Dane tekstu dla wyniku: 5
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0RLG302
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B
Źródło: Ja, Michał z Montaigne?
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Józef Hen,  
Data publikacji: 2009
zeciw wobec tamtej postawy jest całkowity. "Mącimy życie troską o śmierć, a śmierć troską o życie" (III, 352). Wychwalanie prostoty i nawet tępoty prowadzi do paradoksu: "Przebóg! Jeśli tak, zakładajmyż szkoły głupoty". Rozważania o sytuacji bez wyjścia. Wie o tym mędrzec i człowiek umierający. Mniejsza o harmonię we wszechświecie, krążenie materii, śmierć jako cząstkę życia. Przystać na nią trzeba, bo jest nieuchronna. "Będzie ona czymś sprawiedliwym i naturalnym". Ale nie ma co jej wywyższać.
Przeciwnie - raczej należy poniżyć. Odchodząc, bagatelizuje śmierć - słownictwem: "W tym momencie zbierania swoich gratów i pakowania manatków"... Ten sam zabieg stosowali Polacy, aby pomniejszyć grozę okupacji hitlerowskiej. "Rozwałka" zamiast rozstrzelania. Ale i w życiu powszednim staramy się odpatetycznić swój kres, mówi się: wykorkował, odwalił kitę, wyciągnął nogi, przeniósł się do parku sztywnych ...
Śmierć - narodziny. Trudno o tym nie rozmyślać łącznie. "Jeśli potrzeba nam mądrej niewiasty [tak Francuzi nazywają akuszerkę], aby nas wyprowadzić na świat, potrzeba nam takoż jeszcze bardziej mądrego człowieka, aby nas zeń wyprowadzić" (Iłł, 256). Czyżby zapomniał o roli księdza? Na to wygląda, Montaigne rozważa śmierć poza religią i nie bez powodu janseniści dostrzegli w tym świat bez Boga. Nie ma tu pociechy religijnej. Nie ma mowy o niebie, piekle, czyśćcu, spowiedzi, rozgrzeszeniu, zmartw