Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p00002623820
Tytuł: Becikowe dzieci
Wydawca: Polityka - Spółdzielnia Pracy
Źródło: Polityka nr 2579
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Edyta Gietka,  
Data publikacji: 2006-11-11
Ciężarne matki w kolejce przy Krochmalnej nie są złe. Nawet na swój sposób zapobiegliwe. Nie czekają do becikowego z wyprawką. Wystarczy obchód po fundacjach. Caritas przy Kawęczyńskiej daje równą stówę na przetrwanie. Siostra o wielkim sercu mówi tam: - Jak pan Bóg dał dziecko, to da na dziecko. Zygmunt (kościół św. Zygmunta) i Franciszek (kościół św. Franciszka z Asyżu) dają ubranka, pampersy, indyczki w słoiczku. Na Kolejowej - łóżeczka, nosidełka, wózki.
Wiadomo na Krochmalnej, która matka becikowe już odebrała. - Pani kierowniczko, bo chrzciliśmy w niedzielę - wyciągają torty z masą. - Gdy wracają po chrzcinach z kościoła, dziadkowie i wujowie wkładają dziecku pod główkę parę groszy, takie becikowe, żeby wyrósł na mądrego - opowiada Ewa, kierowniczka. - Tylko nie wiadomo, ile da wujek, ile babka. Becikowe od państwa jest pewniutkie - jak 10 pensja po 9 miesiącach. Siadasz, ślinisz palce i liczysz - jest tysiączek. Jednostki oddają z becikowego zaciągnięte długi na leki na anemię.
Po chrzcinach konkubenci lecą kupić mikrofalę, bo w serialach teraz nie odgrzewa się na gazie. Na raty nigdy by luksusu nie kupili, trzeba mieć zdolność kredytową. A po dwóch tygodniach znów o 6.30. kobiety z dziećmi w becikach ustawiają się przed magazynem. Ewa karmi setki dzieci. Dziś znów przyjęła 13 nowych mam. Nawet nie są złe. To kolejne pokolenie ofiar. Pomocy społecznej.